Zabezpieczenia DRM nie mają przyszłości – mówi prezes EA Labels
Okazuje się, że podobne zdanie na ten temat ma Frank Gibeau, prezes działu EA Labels z firmy Electronic Arts. Tak przynajmniej wyznał w rozmowie z wysłannikiem serwisu GamesIndustry, podczas trwającej w tym tygodniu konferencji GDC (Game Developers Conference).DRM-y to przegrana taktyka bez przyszłości. Jest niepraktyczną strategią dla branży gier.
Słowa te wyrzekł broniąc pozycji EA, w związku z kontrowersjami wokół gry SimCity i wymóg stałego połączenia gry z Internetem. Po nieudanej premierze tytułu pojawiły się spekulacje, jakoby rozwiązanie to miało być jedynie próbą zabezpieczenia gry przed kradzieżą. Pogląd taki nabrał wiarygodności po tym, jak jednemu z graczy udało się uruchomić produkcję w trybie offline.
Gibeau zapewnia, że wydawca nie nałożył na studio Maxis takiego wymogu. Argumentuje również, że podobnie jak w wypadku gier MMO, konieczność ciągłego dostępu do sieci nie miał nic wspólnego z antypirackimi zabezpieczeniami. Sami twórcy przyznali, że SimCity można było stworzyć jako grę solową, ale nie zgadzałoby się to z ich koncepcją, w której wiele miast istnieje obok siebie. Gibeau dodaje:
W wypadku SimCity chcieliśmy zbudować usługę sieciową w uniwersum gry. Do wszystkich, którzy snują teorie spiskowe na temat prezesów z EA, wymuszających na studiu Maxis zastosowania DRM-ów: nie ma w tym krzty prawdy. (…) Nikt nigdy nie kazał projektantom z Maxis stworzyć online’owej produkcji. Sami uznali, że najlepszym rozwiązaniem byłoby wykreowanie wieloosobowego, kooperacyjnego doświadczenia.
Prezes EA Labels żałuje, że firma nie dołożyła wystarczających starań, by odpowiednio poinformować społeczność graczy o online’owym charakterze SimCity. Gdyby fani od początku byli przygotowani na mariaż strategii ekonomicznej z MMO być może łatwiej przyjęliby wiadomość o startowych problemach z serwerami. Pewnym usprawiedliwieniem może być fakt, że podobne wpadki były udziałem innych dużych firm, czego przykładem jest choćby Activision Blizzard i niesławny debiut Diablo III.
Obecnie serwery SimCity są stabilne, a gra działa prawidłowo. Mimo kłopotliwej premiery produkcja została najszybciej sprzedającą się odsłoną serii – w ciągu dwóch tygodni od premiery trafiła do ponad 1,1 mln graczy. W ramach rekompensaty za utrudnienia, EA podarowało posiadaczom SimCity wybraną grę z katalogu wydawcy.
Czy w związku z krytyczną wypowiedzią Gibeau na temat DRM-ów powinniśmy się spodziewać, że Electronic Arts wkrótce zrezygnuje z inwazyjnych zabezpieczeń gier? To raczej mało prawdopodobne, szczególnie, po tym jak Gibeau sam zapewnił, że za jego kadencji żadna gra wydawana przez Elektroników nie będzie pozbawiona funkcji społecznościowych.
Źródło:
"luckie" - GRY-OnLine 2013-03-28 14:41:21